<< Poprzednie zdjęcie | Następne zdjęcie >> |
Zdjęcie archiwalne pochodzi ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego. Kliknij tutaj, aby zobaczyć je w bazie NAC. Zdjęcie zostało wykonane pomiędzy 1925, a 1933 rokiem. [sc:mala_reklama]
Zdjęcie archiwalne pochodzi ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego. Kliknij tutaj, aby zobaczyć je w bazie NAC. Zdjęcie zostało wykonane pomiędzy 1925, a 1933 rokiem.
W popkulturze na dobre zadomowili się człowiek-pająk i człowiek-nietoperz, ale w międzywojennej Polsce zdecydowanie na topie byli… ludzie-muchy. Tak właśnie określano akrobatów, którzy sławę zdobyli wspinając się po elewacjach budynków i wykonując akrobacje na rozpiętej nad ulicami linie.
Największą sławę zyskali dwaj: Stefan Poliński i Feliks Nazarewicz. Na ich występy przychodziły tłumy, o co oczywiście sami dbali zapowiadając je wcześniej oraz informując policję i straż pożarną. Strażacy pomagali akrobatom w szybkim i efektownym zakończeniu pokazu, przytrzymywali płachtę, na którą Ci zeskakiwali.
Na zdjęciach powyżej możemy podziwiać Polińskiego, który wspina się na budynek przy ulicy Dietla 70. Aktualnie mieści się tam szkoła podstawowa.
![Feliks Nazarewicz na iglicy w centrum miasta. W tle widoczny Dom Pod Globusem.](https://dawnotemuwkrakowie.pl/wp-content/uploads/2013/04/PIC_1-K-12528-600x420.jpg)
Ryzykowne wyczyny niosą jednak ze sobą różne konsekwencje. Z jednej strony podziw widzów, oklaski po każdym udanym pokazie i sławę. Ludzie muchy potrafili korzystać z uwagi, którą im poświęcano. Pokazy zazwyczaj były płatne, a ich bohaterowie elegancko ubrani, jak gdyby szli na spacer, a nie wspinali się na dach 4 piętrowej kamienicy.
![Feliks Nazarewicz wspina się po elewacji Pałacu Spiskiego na Rynku Głównym.](https://dawnotemuwkrakowie.pl/wp-content/uploads/2013/04/PIC_1-K-12534-2-339x500.jpg)
Stefan Poliński zapłacił jednak najwyższą cenę za swoją sławę. Zginął w czasie występu we Lwowie, w czasie spaceru po linie rozwieszonej pomiędzy budynkami na ul. Akademickiej.
![Feliks Nazarewicz pozujący do zdjęć na dachu Pałacu Prasy.](https://dawnotemuwkrakowie.pl/wp-content/uploads/2013/04/PIC_1-K-12530-2-600x395.jpg)
Trochę więcej na temat obu panów można przeczytać w tym artykule.
Poliński, w 1928 roku, spadł z liny rozpiętej pomiędzy budynkiem lwowskiej Izby Handlowo-Przemysłowej a kamienicą, w której znajdował się znany lokal gastronomiczny prowadzony przez p. Teliczkową. Lwowska ulica ułożyła później sarkastyczną przyśpiewkę „Przyjechał do Lwowa, Akrobata Mucha, Wlazł na Teliczkową, I wyzionął ducha”.
Chodziłem do tej podstawówki ;-) Mój Dziadek też tam chodził w latach 50-tych. Mam nadzieję że wrzuci Pan jakieś zdjęcie ul. Św. Sebastiana w stronę plant – tam się wychowałem i ciekawy jestem w jak wyglądała ta ulica jak mieszkał tam mój dziadek a przed nim pradziadek ;-) Kawał dobrej roboty :-)!!! Pozdrawiam
Zdjęcie Polińskiego wspinającego się na budynek przy Dietla 70 z oczywistych względów (śmierć Polińskiego w 1928 r.) musiało być zrobione najpóźniej w 1928 r.
Do tej podstawówki uczęszczała moja matka i jej rodzeństwo, a potem ja i moje rodzeństwo. Początkowo był podział na męska i żeńską szkołę i podobno przez środek szkoły stał mur.