Dzisiaj mija miesiąc od oficjalnego uruchomienia bloga. Z tej okazji zapraszam na małe podsumowanie i rzut oka „za kulisy” powstawania jednej z fotografii. Zacznijmy od numerów:
- od 29 października blog zanotował 36 612 odwiedzin i 240 873 odsłony.
- fanpage polubiło 2 800 osób, Facebook zresztą zapewnił szybki rozwój strony od samego początku. Dzięki, że tak aktywnie polecaliście zdjęcia u siebie ;-)
- drugim czynnikiem była oczywiście publikacja zdjęć na Onet.pl, tak wygląda to na wykresie:
- duża popularność sprawiła, że już dwukrotnie musiałem przechodzić na wyższy pakiet hostingowy
- strona ruszyła z 22 zdjęciami, przez ostatni miesiąc dodałem kolejne 13. Jeśli uda się otrzymać takie tempo to będę zadowolony.
- na blogu napisaliście ponad 150 komentarzy, wiele pojawiło się również na FB i na moim mailu. Dziękuję za wszystkie pochwały i wskazówki. Jeśli komuś nie odpisałem to proszę o jeszcze chwilę cierpliwości albo jeszcze jednego maila. Dziękuję też za merytoryczne komentarze, wszystkie czytam i jestem pewny, że czytelnicy też szukają w nich dodatkowych informacji.
A teraz zaglądamy za kulisy. Wszystkie zdjęcia, które wrzucam na stronę przechodzą obróbkę w Photoshopie. Czasami jest to 5 minut, czasami 15, ale do tej pory raz trafiło się, że spędziłem nad jednym zdjęciem kilka godzin. Chodzi o zdjęcie placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego, które jak oszacowałem po wstępnym rekonesansie, zostało zrobione z pierwszego lub drugiego piętra budynku przy ulicy Radziwiłłowskiej 35. Udało mi się bez większych problemów dostać na pierwsze piętro (dzięki Noble Bank), ale już na miejscu, na balkonie, po zrobieniu testowych zdjęć, okazało się, że jestem zbyt nisko. Na wyższe piętra nie miałem już wstępu, a musiałbym chyba dostać się na samą górę, więc postanowiłem działać z tym co mam. Po pierwsze ustawiłem aparat na statywie i podniosłem go tak wysoko jak się dało.
Ale niestety nie wiele to dało. Zależało mi na tym zdjęciu, więc trochę ponaciągałem rzeczywistość w późniejszej obróbce. Jak to wygląda krok po kroku można zobaczyć poniżej, lub tutaj w większej rozdzielczości:
To jest oczywiście wyjątek. Większość zdjęć znajdujących się na stronie poddaję tylko kosmetycznym poprawkom aby dopasować je do zdjęć archiwalnych, ale myślę, że taki ekstremalny przypadek warto przybliżyć.
Pozdrawiam
Kuba
Wielkie gratulacje blogerze :) ;D
sukces ze zdjęciami to jedno, ale doceniam również Twoje złote pióro w opisach i komentarzach :P
Pomysl na bloga miales rewelacyjny! Gratulacje! Czekamy z niecierpliwoscia na kazde kolejne zdjecie.
Mogę się tylko dołączyć do gratulacji. Pomysł jedno, realizacja drugie;]
KAWAŁ DOBREJ ROBOTY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czytałam to dziś i skojarzylo mi sie z twoim blogiem… Można by przerobić kadry z „listy schindlera” albo „żółtej cizemki”:)
http://m.vanityfair.com/culture/2012/11/christopher-moloney-filmography-new-york
Great pictures, very interesting, well done.
Też miałem chętkę na ten balkon, ale nic z tego nie wyszło, ponieważ przyjechałem w dzień wolny. Dzięki Twoim zdjęciom widzę, że jednak w grę wchodziło drugie piętro (chciałem zrobić zdjęcia dworca do cyklu wczoraj i dziś, w końcu jednak wybrałem inne zdjęcie źródłowe ). Gratuluję pomysłu, śledzę kolejne zdjęcia z wypiekami na twarzy, choć Krakowa nie znam ani trochę. Pozdrawiam z Pragi :-)