<< Poprzednie zdjęcie | Następne zdjęcie >> |
Zdjęcie archiwalne pochodzi ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego. Kliknij tutaj, aby zobaczyć je w bazie NAC. Zdjęcie zostało wykonane w 1933 roku.
[sc:duza_reklama]
Czy to na pewno Kraków? Bielone, drewniane, niskie chałupy kojarzą się raczej z wiejską zabudową. Z drugiej jednak strony ta nowoczesna (jak na tamte czasy) kamienica na pewno nie powstała w centrum wioski. Jak to więc jest? Można powiedzieć, że zdjęcie zostało wykonane w „pół-wsi”, a konkretnie w Półwsiu Zwierzynieckim, czyli wsi, która w 1909 roku stała się dzielnicą Krakowa, a dziś wchodzi w skład dzielnicy Zwierzyniec. Jak możemy się jednak dowiedzieć z ze strony „Zwierzyniec się przedstawia”, wyraz półwsie wcale nie oznacza tego, co powyżej zasugerowałem:
Pochodną nazwą jest Półwsie Zwierzynieckie. Nie oznacza ona bynajmniej czegoś pośredniego między wsią a miastem, lecz jest archaicznym śladem podziału wsi Zwierzyńca na dwie części (analogia z tych czasów to łan i półłanek).
Zainteresowanych historią tej części Krakowa odsyłam do cytowanej strony, jest tam mnóstwo informacji na temat historii tych terenów. Niestety nie dopatrzyłem się niczego o widocznej na zdjęciu kamienicy.
No i na koniec chciałem zwrócić uwagę na pewien szczegół na dachu, kiedyś była tam antena radiowa, teraz jest internetowa ;)
[sc:duza_reklama]
Obecna antena na dachu to raczej antena komórkowa :). Niemniej jednak to ciekawy znak czasów.
Całkiem możliwe, ja myślałem, że to antena szczelinowa WLAN, ale może być i komórkowa ;-) Sens porównania pozostaje mniej więcej ten sam.
ciekawe, ale teraz też czasami mieszkańcy 10 – piętrowych wieżowców w Krakowie niechcący zaglądają do okien i na podwórka parterowych domów jednorodzinnych.
Nareszcie coś z mojej części Krakowa… Proszę o więcej!!! :)
Podobna „chałupa” jeszcze parę lat temu całkiem dobrze funkcjonowała na ul. Limanowskiego po lewej stronie jadąc w kierunku Wielickiej, niestety później się spaliła i dziś drzwi i okna zabite dechami, dach częściowo spalony, częściowo się zawalił a w ruinach rosną młode drzewa.
I to wszystko można sobie np. pooglądać z okien tramwaju, przy jednej z głównych ulic starego Podgórza! Ciekawe czy też konserwator zabytków nie pozwala tego ruszyć.
Dokładnie tak jest. Spalona kamienica jest własnością prywatną, ale ma status zabytku – i dlatego popada w coraz większą ruinę. Podobnie jak dwie wille przy Matecznym.
Rozsypujących sie willi przy Matecznym już nie ma. Jedna się spaliła, drugą rozebrano. Tej przy Limanowskiego też niedługo nie będzie, bo budują obok estakade kolejową.
Kamienica w latach 90-ych XX w. została oddana ss. Norbertankom . A te sprzedały ją później deweloperowi. Razem zresztą z najemcami.
Ale ładne dworki, stanowczo lepsze od blokowiska.
Jak pamiętam z ,,dawien dawna,, jak się szło z Salwatora w stronę Rynku , to brzmiało tak : IDĘ DO MIASTA :-)
Pozdrawiam
Drażni mnie, że w nowej wersji nie ma ciągłości w linii dachów budynków. Brak spójności widoczny tu, jak i w wielu innych miejscach miasta.