Ulica Dietla to aktualnie jedna z najważniejszych arterii komunikacyjnych w Krakowie, a jakie były jej początki? Skąd ta nazwa? I co można zobaczyć w słynnej kamienicy pod numerem 44? Odpowiedzi na wszystkie te pytania w dzisiejszym odcinku ;-)
Zapraszam:
Kraków jak drugi Paryż – planty przypominają Pole Elizejskie :)
Kraków jest piękny :-)
w latach 60 chodzilam na spacery z babcią po plantach Ditlowskich
Wypracowanie szkolne [11-02-1924]
Zadanie dn. 11/II. 1924
Planty krakowskie w zimie.
Zima już rozpostarła swoje panowanie, a brat mróz przeszył cała istotę ziemi, która z obawy srogości skryła się pod miękkim puchem śniegu. Całe miasto otulone białym w brylanty tkanym płaszczem zdawało się być uśpione. Jednak ruch panował jak zwykle , ale każdy śpieszył się ze swojemi sprawami, chcąc jak najprędzej być w ciepłym pokoju. I na plantach mniej ruchu niż w lecie. Czasem tylko przebiegnie młodzież do szkoły lub zbudzi się na drzewie ptaszek wyglądając słonka. Drzewa chwyciły się gałązkami tworząc baldachim nad plantami. I one teraz przybrały nową szronem obsypaną szatę. Białe leciuchne płateczki lecą z nieba niby piórka maleńkie i osiadają po drzewach, ziemi a nawet lgną do ławek okrywając je kobiercem. I tylko zmęczony żebrak strzepnąwszy rękawem śnieg usiada aby odetchnąć lub wiatr bawiąc się zdmuchnie trochę białego proszku. Lecz gdy miasto zapłonie wieczorem światłem , o ileż piękniej widać ów jasny, tulący płaszcz. Biały puszysty, a na nim tysiąc migocących światełek, odbija się tworząc złotą powłokę. Bieżą teraz ludzie , aby tu chwilę przyjrzeć się a potem spieszą do zajęcia. A z nieba leci coraz więcej śniegu jakby broniąc ziemi, która pragnie sobie wypocząć.
Niesamowite jak Krakow się zmienił. Uwielbiam takie stare fotografie. Można prosić o więcej?
stare dobre czasy, aż się łezka w oku zakręciła